Jaka piękna kurka! - powiedziałam, gdy zobaczyłam styropianowo-papierowy twór w rękach piegowatej trzynastolatki. Tylko tyle byłam w stanie wydukać bo przez chwilę zamyśliłam się nad tym jakie to wszystko niesprawiedliwe. Dlaczego jedni uciekają przed wojną i myślą jak zdobyć jedzenie, a dla innych największym problemem jest sprawdzian z matematyki... Później otrząsnęłam się i zaczęłam od nowa gawarić, bo po to przecież tutaj przyjechałyśmy.
12 kwietnia po raz drugi odwiedziłyśmy dzieci z Ukrainy. W trochę mniejszym składzie, lecz z równie intensywną akcją. Wspólne zajęcia konstruowania kurczaków na patyku, świątecznych królików oraz rozmowy na temat polskich i ukraińskich zwyczajów wielkanocnych zajęły nam 3 godziny. Z pewnością nie był to czas stracony czy nudny, a wręcz przeciwnie! Czekamy z niecierpliwością na kolejne spotkanie i już szykujemy atrakcje dla naszych nowych małych znajomych.
Antosia :)